Wyniki konkursu Diablo III - Bestie Sanktuarium

Poniedziałek to szczęśliwy dzień szczególnie dla trzech wyjątkowych osób, które zgarniają artbooki i inne, unikatowe gadżety związane  Diabl...

Poniedziałek to szczęśliwy dzień szczególnie dla trzech wyjątkowych osób, które zgarniają artbooki i inne, unikatowe gadżety związane Diablo III. Konkurs cieszył się niemałym powodzeniem i muszę przyznać, że naprawdę nieźle idzie Wam przelewanie własnych myśli na "elektroniczny papier".

 
Nie będę dzielił wybrańców na sztywne stopnie podium, ale w szczególny sposób
chciałem wyróżnić i nagrodzić wspomnienia Dzid3c'a. Byłeś praktycznie bezkonkurencyjny! Świetnie spisali się także Samzon i Kruczka. Efekty prac zwycięskiej trójki możecie przeczytać poniżej.

Dzid3c, Harbutowice (woj. Śląskie)

Nagrody: artbook + reklamówka z logo Diablo III + niespodzianka

"Moje pierwsze wspomnienia z Diablo.. o jej trzeba się cofnąć kilka dobrych lat do tyłu. Były to czasy mojej edukacji w szkole podstawowej (jeszcze wtedy bez gimnazjum). Komputer Pentium 166Mhz MMX miażdżył wszystko co było dostępne na rynku. Kolega z mojej klasy ciągle gadał o jakiejś grze w którą ciągle gra jego brat.
 
Zapytałem co i jak, odpowiedział że gra nazywa się Diablo i sam w nią nie gra bo się trochę boi ;). W tym czasie w kioskach ruchu rządziły gazety Top Secret i Secret Service i to właśnie w tej drugiej znalazłem recenzje o Diablo 1. Screeny z gry od razu zrobiły na mnie wrażenie i przykuły moje oczy (...) Pierwsze odpalenie gry, zrobienie postaci wszystko fajnie bez większych emocji, ale jak zszedłem  do katedry pierwszy raz i usłyszałem tą muzykę grozy i jak ten klimat wylał mi się na monitor to wyobraźcie sobie że nie byłem w stanie ruszać przez moment palcami na myszce, a ciary czułem na każdym centymetrze mojego ciała... Najbardziej zapamiętałem z tamtych czasów moją pierwszą walkę z Butcherem. Coś co wyleciało z tej upiornej komnaty nie chciało przestać mnie gonić, a ja z kozikiem w prawej ręce i drewnianią tarczą przy boku. Męczyłem się z nim bardzo długo, aż udałem się do Griswolda i on uratował mnie swoim orężem :)

Mógłbym opowiadać długo o swoim początkach z Diablo ale pewnie i tak już za bardzo przynudzam. Po premierze Diablo 3, spotkałem się na czacie na forum że duża liczba osób nie grałą w 'jedynkę' co trochę mnie smuci. Większość porównuje D3 do D2 że poprzedniczka miała lepszą grywalność, customizacje etc. Ale ja wam polecam zagranie w Diablo 1 dla klimatu który jest naprawdę przesiąknięty w każdym calu tej gry. Pozdrawiam fanów serii!"
 
 
Samzon, Racibórz
 
Nagrody: artbook + reklamówka z logo Diablo III
 
"Mój pierwszy kontakt z serią Diablo? Byłem brykającym 11-latkiem (to nie żart), w pierwszą część zagrałem u ciotki (...) Nigdy wcześniej o niej nie słyszałem, z nudów rysowałem w Paincie, aż na pulpicie zauważyłem charakterystyczną ikonkę - kliknąłem z ciekawości i tak oto porwał mnie świat, który zraził Natanka. Inni mogą napisać, że uwziął ich "mroczny klimat fantasy". Mi spodobał się sposób lootu przedmiotów i całkowicie raczkujący jak na tamte czasy w Polsce dubbing w polskiej wersji językowej. To nadawało mi grozy i od tamtego czasu seria Diablo towarzyszy mi aż po dziś dzień. I mimo, że byłem wtedy młody to na zawsze zapamiętam ten kontakt i uczucie, które towarzyszyło mi przy próbie wydropienia lepszego ekwipunku i sprzedawania śmieci u handlarzy czy iskierek, które pojawiały się na oczach w rytmie lootowanego złota. Diablo miało wszystko to, co mają aktualne gry MMORPG zanim to było modne. Pozdrawiam!"
 

Kruczka, Warszawa


Nagrody: artbook + reklamówka z logo Diablo III

"Swoją przygodę z serią Diablo zaczęłam jak miałam jakieś 14 lat. Od zawsze lubiłam gry, mimo, że jestem płci pięknej :) Zbierałam swego czasu czasopisma poświęcone grom i gdzieś na jakiejś płycie było demo Diablo II. Zainstalowałam i się zakochałam. Jako, że byłam gnojek to nie miałam swoich pieniędzy, więc nie mogłam kupić sobie całej gry. Musiało mi wystarczyć demo. Grałam w nie non stop, tam były chyba tylko 3 czy 4 zadania do wykonania, a ja je zrobiłam setki razy, wszystkimi postaciami, wszystkimi buildami. Do dzisiaj pamiętam jak przechodziłam te zadania na pamięć. Jak już było mnie stać, to kupiłam sobie pełną grę i wtedy dopiero się zaczęło :)"
 
 
Z zaciekawieniem przeczytałem wszystkie Wasze wspomnienia. Muszę przyznać, że pod wieloma względami moje początki z serią Diablo są bardzo podobne. Dziękuję Wam za udział w konkursie, bo aby wygrać trzeba było dać z siebie nieco więcej niż zwykłe kliknięcie i czekanie na łut szczęścia. Mam nadzieję, że spędzicie przy tej znakomitej grze jeszcze wiele godzin bez względu na to w którą część i na jakiej platformie gracie. Nagrody postaram się wysłać jak najszybciej, także wypatrujcie listonosza pod koniec tygodnia. Bardzo serdecznie gratuluję zwycięzcom i zwyciężczyni! :)
 
Pierwszy, historyczny konkurs na blogu Jeszcze Jeden Level uważam za zamknięty. Zapraszam do częstych odwiedzin i na kolejne okazje do wygrania niepowtarzalnych gadżetów z gier video. Mile widziane są także wszelkie sugestie i komentarze, w końcu ten blog tworzę dla Was - graczy.

0 komentarzy:

Co słychać w słonecznym Los Santos? - rzut okiem na GTA V

Ostatnia produkcja Rockstar'a zdrowo namieszała na rynku gier, bijąc z dnia na dzień kolejne rekordy sprzedaży. Co faktycznie jest w te...

Ostatnia produkcja Rockstar'a zdrowo namieszała na rynku gier, bijąc z dnia na dzień kolejne rekordy sprzedaży. Co faktycznie jest w tej grze, która wygenerowała ponad miliard dolarów zysku w ciągu zaledwie trzech dni od swojego debiutu?


Za oknem szaruga, więc korzystając z okazji wybrałem się na kilka godzin do skąpanego w słońcu, wirtualnego miasta Los Santos. Ponieważ jestem "szczęśliwym" posiadaczem Xboxa 360 z 4GB pamięci, aby w ogóle uruchomić GTA V musiałem zaopatrzyć się w pen-drive z minimum 16 GB wolnego miejsca. Może dla niektórych nie jest to przeszkodą, ale dlaczego mam inwestować w dodatkowy sprzęt dla tej jednej gry i to u schyłku obecnej generacji? Takie pytanie należałoby zadać twórcom.


Po kilkunastu minutach poświęconych na instalację w końcu odpaliłem grę i zostałem rzucony w sam środek rabunkowej akcji. GTA V jest bez wątpienia grą wyłącznie dla dorosłych. Elementy budzące kontrowersje w poprzednich częściach zostały tu jeszcze bardziej wyeksponowane. Już w pierwszej misji, stanowiącej również samouczek
bez większych dylematów moralnych pakujemy kulki w głowy gliniarzy próbujących stanąć nam na drodze, natomiast dialogi między postaciami są przesycone soczystymi, wyszukanymi przekleństwami. Wszystko jest doskonale przetłumaczone na język polski w formie napisów, zgodnie z żelaznymi dyrektywami producenta.
Rockstar chciał w końcu jak najlepiej odwzorować gangsterski świat, nie gardząc w procesie produkcji wskazówkami nawet prawdziwych oprychów. Opłaciło się, bo rozgrywka wciąga już od pierwszych minut.



Po raz pierwszy w historii swoich gier Rockstar oddało pod naszą kontrolę trzech głównych bohaterów. Na początku obawiałem się o to rozwiązanie, ale jak się później okazało niepotrzebnie. Historie tych postaci świetnie się zazębiają, a Franklin, Michael i Trevor spotykają się w kuriozalnych wręcz sytuacjach. Każdą z tych indywidualności da się polubić w odróżnieniu od ich mało charyzmatycznego poprzednika Nico Bellic'a z GTA IV. Ponadto trzy różne postacie to unikatowe zdolności, inny bagaż
doświadczeń i przeszłość kryminalna. W GTA V możemy rozwijać poszczególne cechy naszych bohaterów, które mają wpływ na ich wytrzymałość, skradanie się, celność czy szybkość biegania. Oprócz głównych postaci na swojej drodze napotykamy inne zakręcone osobistości, które możemy włączyć do swej gangsterskiej paczki. W końcu w tym fachu, każda pomoc się przyda...



Fabułę pchamy do przodu przełączając się pomiędzy wyżej wspomnianymi, trzema postaciami. Zadania są zupełnie odjechane i przypominają dobry film akcji przyprawiony czarnym humorem. Przykładowo przyłapujemy żonę na zdradzie i jedziemy skopać dupsko instruktorowi tenisa. Podjeżdżamy pod jego willę i po krótkiej wymianie zdań postanawiamy wymierzyć sprawiedliwość w bardziej dobitny sposób. Podczepiamy hak holowniczy do elementów podtrzymujących taras jego chałupy, dodajemy gazu i kilka minut później połowa domu frajera osuwa się ze skarpy. Niestety nasza satysfakcja nie trwa długo, bo okazuje się że hacjenda nie jest jego tylko wysoko postawionego bossa mafii. Tym sposobem za kilka chwil radości będziemy musieli zapłacić kilkoma milionami zielonych. Pod koniec każdej misji wyświetlany jest ekran z podsumowaniem i oceną jak nam poszło.


A co gdy znudzi nas główny wątek fabularny? W Los Santos czeka nas mnóstwo atrakcji. Posiadacie smartfona, albo tablet? Nic nie stoi na przeszkodzie, aby na przenośnym urządzeniu tuningować fury, które następnie możemy wrzucić do gry. Pies Franklina jest mało posłuszny? Możemy go wytresować, a w grze zobaczymy znaczne postępy. Wszystko to dzięki aplikacji iFruit, która jest na razie dostępna jedynie dla systemu iOS, ale zapowiedziano także wersje na Androida, urządzenia z mobilne z Windows'em czy PS Vitę. W samej grze możemy natomiast wykonywać misje poboczne, pograć w tenisa, popływać, zmienić fryzurę, pojechać na zakupy, pójść na striptiz i wiele innych. Wszystkie te elementy są rozbudowane i stanowią świetne wypełniacze czasu dla znudzonych gangsterką graczy.


Rozczarowała mnie za to grafika. Recenzenci rozpływali się w pochwałach, a w mojej ocenie jest ona co najwyżej dobra. Oczywiście, miasto powala swymi rozmiarami, jest bardziej kolorowo, ale jednak tylko trochę lepiej wizualnie niż w GTA IV. Widać też spadki klatek, gdy podczas jazdy samochodem dojeżdżamy do bardziej ruchliwego skrzyżowania. Animacje, gesty postaci są realistyczne i dopracowane, ale nie da się ukryć że kilkuletnim już konsolom wyraźnie brakuje mocy.


Gorące Los Santos wciąga i kilka godzin to stanowczo za mało, aby dogłębnie poznać GTA V. Jest to z pewnością tytuł, który warto mieć na stałe w swojej kolekcji z uwagi jego na ogromną zawartość. Jestem w stanie zrozumieć fanów, którzy na nocnych premierach ustawiali się w długich kolejkach po swój jakże oczekiwany tytuł. Ja jednak wierzę, że z gry da się wycisnąć znacznie więcej, zwłaszcza w kontekście wizualnym i w związku z tym poczekam na wersję na PlayStation 4, albo PC

Kto wie, może Rockstar dorzuci do tego czasu jakieś ciekawe dodatki?

2 komentarzy:

Recenzja - Diablo III (Xbox 360)

"Z niebios spadła gwiazda - ponury omen wieszczący nadejście Dni Ostatnich. Przerażeni mieszkańcy Sanktuarium szukają odpowiedzi w zap...

"Z niebios spadła gwiazda - ponury omen wieszczący nadejście Dni Ostatnich. Przerażeni mieszkańcy Sanktuarium szukają odpowiedzi w zapomnianych legendach i proroctwach. Nie mają żadnych szans w starciu z armiami Piekieł. Dawni bohaterowie odeszli lub od dawna nie żyją. Musi pojawić się nowy bohater..."


Do gry wprowadza nas klimatyczne intro, którego jakość Blizzard winduje wraz z każdą kolejną produkcją. Sama fabuła zaś kręci się wokół młodej dziewczyny o imieniu Leah, przybranej córki ostatniego z mędrców starożytnego zakonu Horadrimów - Deckarda Caina. Przez wiele lat pomagała ona wujowi w studiowaniu zakurzonych ksiąg i stert pergaminów. 


Leah także jako jedyna uwierzyła w starożytne przepowiednie i w grożące światu niebezpieczeństwo. Napotykamy ją po raz pierwszy w Nowym Tristram i towarzyszy nam ona praktycznie przez całą grę. W poszukiwaniu przeznaczenia przemierzymy
cmentarze, mokradła, jaskinie, nostalgiczne katedry, pustynne miasto Kaldeum czy krater Arreat.


Rozgrywka

Do wyboru mamy pięć postaci; walczących wręcz Barbarzyńcę i Mnicha, oraz preferujących walkę z daleka; Łowcę Demonów, Szamana oraz Czarodzieja.
Do dyspozycji istnieją także ich żeńskie odpowiedniki. Jeśli poszukujemy wyzwań to oprócz standardowych poziomów trudności (normalny, koszmar, piekło i inferno)
możemy dodatkowo zwiększyć poprzez 8 różnych ustawień obrażenia i wytrzymałość potworów. Gra wynagrodzi nas wtedy dodatkowym doświadczeniem i znacznie lepszymi przedmiotami. A jeśli to nam nie wystarczy możemy stworzyć postać hardkorową, posiadającą tylko jedno życie. Kilka chwil na zastanowienie i już moment później nasi dzielni bohaterowie: Szamanka - Wish i Łowca Demonów - Aktux torowali sobie drogę do Nowego Tristram. 



Widać, że twórcy przyłożyli się do trybu współpracy. Kiedy jedna z postaci w drużynie przestaje się ruszać zostaje teleportowana bliżej swoich kompanów, aby nie spowalniać rozgrywki. Przenoszenie się do miasta odbywa się jednocześnie dla wszystkich znajomych, grających na jednej konsoli. Również grzebanie w skrzynce, czy zmianę umiejętności wypada uzgadniać z pozostałymi graczami, ponieważ zostają oni w tym czasie automatycznie spauzowani. Kiedy akurat nie ma pod ręką znajomych możemy zwerbować do pomocy w walce z siłami zła towarzyszy kontrolowanych przez komputer. Templariusz, Szelma i Zaklinaczka mają swoje własne, choć znacznie uboższe od naszych drzewka umiejętności. O ile na niższych poziomach trudności to całkiem użyteczni sojusznicy o tyle na przykład na inferno mogą co najwyżej zająć potwory nie dłużej niż na kilka sekund.


Diablo III oprócz losowo generowanych podziemi twórcy umieścili całkiem pokaźną ilość zadań pobocznych. Dzięki ich nieregularnemu występowaniu nawet przechodząc grę kilkanaście razy napotykamy nowe postacie, unikatowych przeciwników i tym samym czujemy powiew świeżości. Zadania są zróżnicowane i znajdziemy wśród nich zarówno questy tętniące czarnym humorem jak i bardziej poważne, skłaniające do minimum refleksji. Zaimportowano także osiągnięcia, których wykonanie zaowocuje odblokowaniem, np. nowych emblematów pozwalających upiększyć i spersonalizować nasz sztandar. 

Ekwipunek

Aby usprawnić zarządzanie przedmiotami, zmniejszono ilość zajmowanych przez nie slotów. Bez względu na to czy mamy do czynienia z pierścieniem czy dwuręcznym toporem, oba zajmują teraz jedno okienko. Odniosłem wrażenie, że dzięki temu rozwiązaniu nie trzeba tak często uskuteczniać wycieczek do miasta jak miało to miejsce w wersji na PC. Bardzo dobrym pomysłem jest widok postaci w kształcie koła. Pozwala on łatwo poruszać się po poszczególnych częściach naszej zbrojowni. O ile na początku zdarzały się pomyłki przycisków, to już pod koniec pierwszego aktu rozwiązanie to znakomicie wchodziło w krew.


W rozbudowie i ulepszaniu naszego ekwipunku bardzo pomocni są dwaj rzemieślnicy - kowal i złotnik. U pierwszego z nich naprawimy zbroję, odzyskamy esencje z niepotrzebnych przedmiotów i za niewielką opłatą stworzymy nowe. Złotnik z kolei potrafi ulepszać klejnoty oraz je bezstratnie usuwać z poszczególnych elementów uzbrojenia. Do ulepszenia obu rzemieślników początkowo potrzebne jest złoto i następnie także księgi znajdowane na wyższych poziomach trudności. Jeśli nam się poszczęści możemy również natrafić na legendarne przepisy. Rozwijanie naszych
wytwórców jest o wiele tańsze niż miało to miejsce w wersji komputerowej. Ta zmiana jest podyktowana brakiem domu aukcyjnego. Tutaj możemy liczyć tylko na siebie i ewentualny bezpośredni handel z innymi graczami, czego dotychczas
ogromnie mi brakowało.


Przedmioty

Nie ukrywam, że jednym z głównych powodów kuszących mnie do zagrania w Diablo III na konsoli była ciekawość częstotliwości wypadania przedmiotów legendarnych. Grając w wersję komputerową przez cały normalny poziom trudności znalazłem jedną włócznię, która i tak okazała się za słaba aby używać jej dłużej niż kilka minut. Dla porównania, podczas wojaży na Xbox'ie 360 na poziomie normalnym wypadły nam przedmioty legendarne w następujących ilościach:

Akt 1 - 1szt.
Akt 2 - 8szt!
Akt 3 - 2szt.
Akt 4 - 6szt.



Praktycznie każdy z tych przedmiotów okazał się użyteczny dla naszych bohaterów! Niektóre nawet się powtarzały, ale już z odpowiednio podrasowanymi, proporcjonalnie do poziomu statystykami. Jestem pewien, że właściwości przedmiotów tworzonych u kowala także losują się głównie pod kątem postaci którymi gramy. Koniec z marnowaniem kasy i przerabianiem wszystkiego na siarkę. Pytanie, czy nie można było tak od razu? Na deser dodam, że nagrodami za wykonane zadania obok złota i doświadczenia są także interesujące fanty. Wszystkie powyższe zmiany sprawiają, że ubieranie postaci na konsoli idzie o wiele łatwiej. Natomiast dźwięk i strzelająca w powietrze złota łuna potwierdzająca
upuszczenie przez potwora czegoś epickiego owocuje bananem na twarzy, a nie frustracją że oto właśnie znaleźliśmy kolejny, bezużyteczny chłam.


Potwory


Jakie ustrojstwa napotykamy na swojej drodze? Od najprostszych szkieletów,
poprzez strzelające jadem, upierdliwe muchy aż po ogromne drzewa czy bestie oblężnicze. Czempioni i przeciwnicy unikatowi to ich wzmocnione wersje, posiadające
losowy zestaw umiejętności dodatkowo utrudniających nam życie. Może to być przyciąganie, zamrażanie, zwiększona żywotność, łańcuchy ognia i wiele innych.
Ponadto pod koniec każdego aktu czeka mniej lub bardziej wymagający boss, a walka z nim odbywa się w kilku fazach. Świetnym urozmaiceniem rozgrywki są gobliny niosące na swoich plecach worek ze skarbami. Możemy na nich położyć łapki pod warunkiem, że wcześniej zwinny stwór nie ucieknie przez portal. Bestiariusz jest naprawdę bogaty i każdy znajdzie tu swoich mniej lub bardziej lubianych przeciwników. Szerzej możecie o nich poczytać w artbookach, które można wygrać w trwającym na blogu konkursie Diablo III - Bestie Sanktuarium.


Umiejętności

W Diablo III nie mamy zbyt dużego wpływu na rozwój naszych bohaterów. Po awansie na kolejny poziom gra automatycznie rozdaje współczynniki takie jak siła, zręczność, inteligencja i witalność, a także odblokowuje nowe umiejętności. Każda z nich posiada także kilka run pozwalających dostosować je do własnego stylu gry. Jednocześnie możemy używać sześć umiejętności aktywnych oraz trzech pasywnych. Z jednej strony nie musimy się martwić, że tworząc postać coś zepsujemy. Z drugiej strony właściwie cała unikalność naszego bohatera sprowadza się do preferowanego zestawu zdolności i przede wszystkim przedmiotów, jakie nosimy.



Sterowanie

Sterowanie postaciami odbywa się z pomocą lewego analoga, a na krzyżaku umieszczono teleportowanie się do miasta, powiększanie mapki, skrót do wyposażenia oraz szybkie wyrzucanie niepotrzebnych przedmiotów. Prawy analog odpowiada natomiast za charakterystyczne dla konsolowej wersji uniki i podświetlanie naszego herosa. Aby wykonać udany atak należy odwrócić się w kierunku wroga i odczekać ułamek sekundy aż nieszczęśnik podświetli się kolorkiem dedykowanym dla danego gracza. Umiejętności aktywne i ich poszczególne kategorie przyporządkowano przyciskom RT, RB, A, X, Y, B. Po odhaczeniu odpowiedniej opcji w ustawieniach możemy oczywiście ten układ dowolnie pozmieniać.

Grafika

Oprawa wizualna w Diablo III prezentuje bardzo przyzwoity poziom. Nie jest to co prawda szczyt możliwości Blizzarda, ale trzeba przyznać że silnik mimo wielu lat produkcji skutecznie oparł się biegowi czasu. Zachwycają przede wszystkim piękne tła, mnogość animacji, gra cieni i efekty pogodowe. Każda z przedstawionych krain ma swoją własną stylistykę i bestiariusz, które bez wątpienia mogą się podobać.
Przykładowo pierwszy akt zawiera mnóstwo odniesień do pierwszej części Diablo i w związku z tym jest bardzo nostalgiczny. Zdecydowanie użyto tu ciemniejszej palety barw, a większość odwiedzanych miejsc spowija gęsta mgła.



Akt drugi jest dla odmiany o wiele bardziej kolorowy. Oazy, kanały, pustynie i ich najpiękniejszy klejnot - miasto Kaldeum prezentują się doskonale. Odniosłem za to wrażenie, że prowadzone przez nas postacie są mniej ostre (nieco rozmazane) niż miało to miejsce w wersji komputerowej. Mimo to widać praktycznie każdy element ich uzbrojenia. Nie sposób pominąć rozbudowanej destrukcji otoczenia. Większość elementów da się w widowiskowy sposób zdemolować, a nawet wykorzystać je jako pułapkę na naszych wrogów. Możemy na przykład spuścić wielki relikwiarz na głowy niczego nie spodziewających się zombiaków.

Muzyka i dźwięk

Dyrektorem do spraw udźwiękowienia w Diablo III jest Russell Brower (twórca soundtrack'u World of WarcraftStarcraft II). Blizzard miał też do dyspozycji około 90 minut oryginalnych ścieżek dźwiękowych autorstwa Matta Uelmen'a (kompozytor muzyki w Diablo i Diablo II). W tym miejscu chciałbym pochwalić się autografem pierwszego z mistrzów, który udało się zdobyć na nocnej premierze Diablo III w Warszawie.

14 maja 2012
Warszawa, scena przy Złotych Tarasach przed premierą Diablo III na PC

Jak więc udał się miks twórczości dwóch zdolnych, aczkolwiek kompletnie różnych osobistości? Znakomicie! Muzyka poszczególnych krain wpada w ucho, a w odpowiednich chwilach podkreśla powagę sytuacji. W filmach między aktami muzyka często delikatnie buduje nastrój, aby następnie rozruszać nasze zmysły przykładowo gitarowymi riffami. Prawdziwa uczta dla uszu! Istny majstersztyk stanowią także dźwięki walki czy odpalanych umiejętności.

Edycja Kolekcjonerska Diablo III z autografami twórców:
W lewym górnym rogu - podpis dyrektora ds. udźwiękowienia Russella Browera
W prawej dolnej części - podpis dyrektora sekwencji filmowych Chrisa Thuniga

Grałem w polską wersję językową, więc chciałbym jeszcze wspomnieć kilka słów o naszym rodzimym dubbingu. Nie mam żadnych zastrzeżeń co do doboru aktorów pod postacie ważne dla fabuły i mniej ważnych NPC. Chylę czoła zwłaszcza przed Panem Andrzejem Gawrońskim, podkładającym głos pod Deckarda Caina. Kwestie wypowiadane przez niego brzmią niesamowicie naturalnie, a prawie 80 wiosen na karku sprawia że postać w którą się wciela jest jeszcze bardziej wiarygodna. Co jakiś czas zdarzy nam się podnieść księgi, które opowiadają historie ważnych postaci i znakomicie wprowadzają nas do świata Sanktuarium. Czytane przez aktorów kolejne wersy pasują idealnie do klimatu gry. Natomiast kwestie wypowiadane przez naszych bohaterów brzmią już znacznie mniej przekonująco. Owa bezpłciowość irytowała mnie zwłaszcza podczas gry Szamanką. Zupełnie inaczej sobie wyobrażałem sobie głos postaci, której domem jest dżungla.

Rozgrywki sieciowe i PVP

Jak wygląda gra w kooperacji poza naszą kanapą? Podobnie jak na PC nie mamy pełnej listy aktualnie utworzonych gier. Możemy za to wybrać ich wyszukiwanie pod kątem ubijania potworków, poszukiwań kluczy, bądź walk pvp i wtedy automat dopasuje nam coś losowo. Mamy także do wyboru utworzenie własnej rozgrywki i oczekiwanie na pozostałych śmiałków. Jakie są zalety gry we 4? Znacznie szybsze koszenie potworków, 40% wyższe doświadczenie i zwiększona szansa na znalezienie magicznych przedmiotów. Warto wcześniej zaopatrzyć się w zestaw słuchawkowy, ponieważ konsolowe Diablo III nie posiada wbudowanego tradycyjnego czata. W ferworze walki porozumiewanie się za pomocą wiadomości prywatnych raczej nie wchodzi w grę.


Oczywiście osoby grające na jednej konsoli dzielą się wypadającymi przedmiotami, natomiast Ci którzy dołączyli do naszej gry przez sieć mają swój własny drop. Gra się generalnie świetnie, to jest właśnie esencja Diablo III w najczystszej postaci. Niestety napotkaliśmy po drodze sytuacje kiedy gra przywieszała się kilka sekund na doczytywanie z płytki. Zapewne była to wina słabego łącza osoby tworzącej grę, bo taki problem występował zaledwie kilka razy. O walkach między graczami nie ma co się rozpisywać. Nie ma tu opcji okazywania wrogości jak miało to miejsce w poprzednich częściach Diablo. Pojedynki mogą odbywać się tylko w jedynym wyznaczonym do tego miejscu - spalonej kaplicy. Maksymalnie cztery postacie walczące ze sobą, żadnego nawet krótkiego podsumowania, rankingu czy nagród sprawiły, że nie zabawiłem na "arenie" dłużej niż kilka minut.


Podsumowanie

Diablo III na konsole to nie tylko konwersja, ale prawdziwy, pełnowymiarowy tytuł. Naprawiono tu największe bolączki komputerowej wersji, czyli częstotliwość wypadania przedmiotów legendarnych oraz przydatność ich wylosowanych statystyk dla postaci którą aktualnie gramy. Ponadto mamy świetnie dopracowaną opcję gry w kooperacji nawet dla 4 graczy na jednej konsoli. A jeśli do tego dodamy możliwość przenoszenia postaci, np. na pen drive to otrzymamy swego rodzaju unikat idealny zarówno na imprezkę jak i na konkretną sesję u kumpla. Niewiele jest gier umożliwiających tak rozbudowaną rozgrywkę bez dzielenia ekranu. Do znakomitej oprawy audiowizualnej Blizzard zdążył już nas przyzwyczaić i potwierdza on swoją klasę także w konsolowym Diablo III. Klasy postaci do wyboru i system ich rozwoju był swego czasu gorącym tematem na dyskusyjnych forach. Jak dla mnie sprawdza się on znakomicie. Nie trzeba tracić czasu na tworzenie nowego bohatera, bo akurat zorientowaliśmy się że jednak źle rozdaliśmy umiejętności czy statystyki. Mnóstwo osiągnięć, zróżnicowane poziomy trudności, bogaty bestiariusz i losowo generowane zadania poboczne powodują, że grę będzie można przechodzić wiele razy bez uczucia nudy. Ukończenie poziomu normalnego z trudnością potworów ustawioną na średnią zajęło mi ponad 22 godziny co jest znakomitym wynikiem. Zaznaczam, że w tym czasie zwiedziłem wszystkie dostępne podziemia i zajrzałem w każdy zakamarek.

Czy Diablo III ma jakieś wady? Mimo, że każdy z poszczególnych aktów ma swoją własną otoczkę, pierwszy z nich wydaje się być najciekawszy i najbardziej dopracowany. Może dzięki wspomnianym nawiązaniom do poprzednich części serii. Reszta trzyma pewien poziom, ale widać że w niektórych miejscach twórcom zabrakło nowych pomysłów. Zbieranie poszczególnych części już gdzieś było, natomiast liniowość fabuły uniemożliwia wykonanie zadań na więcej niż w jeden określony sposób. Szkoda, że potyczki między graczami zostały sprowadzone do bezmyślnej sieczki w zaledwie jednej lokacji. Przydałby się chociaż ekran wyników. Od czasu do czasu występują drobne też błędy techniczne. Raz przywiesił mi się filmik między aktami, ale nadrobiłem go sobie później z poziomu menu. Zdarzają się też opóźnienia dźwięku, jeśli lubimy przeklikać rozmowy z postaciami niezależnymi. Ponadto jak nieszczęśliwie trafimy na gospodarza gry online ze słabym łączem to trzeba być przygotowanym na doczytywanie się gry z płyty i kilkusekundowe przerwy. Mimo wszystko są to raczej drobne błędy, które nie miały większego wpływu na moją rozgrywkę. 


Na zakończenie pozostawiłem najciekawsze pytanie. Czy opłaca się kupić konsolowe Diablo III, gdy posiadamy już wersję na komputer? Z całą pewnością odpowiadam, że tak! Mimo przegranych kilkuset godzin na PC bawiłem się z wersją na Xbox'a 360 znakomicie. Po pierwsze ziściły się moje marzenia o wspólnej grze z moją ukochaną połówką. Po drugie, poprawiony system wypadających przedmiotów legendarnych zachęca nieustannie do dalszego grania i rozwoju postaci. Po trzecie brak domu aukcyjnego wychodzi tej grze zdecydowanie na plus. Nareszcie to jak wypasiony sprzęt będzie posiadał nasz bohater zależy wyłącznie od naszego szczęścia i wytrwałości, a nie zasobności portfela. 

OCENA
9/10

Zalety:
+ bardzo dobra grafika i znakomita oprawa audio
+ losowo generowane podziemia i zadania poboczne
+ tryb kooperacji nawet dla 4 osób przy jednej konsoli
+ poprawiono częstotliwość wypadania przedmiotów legendarnych
+ usprawniony system generowania statystyk przedmiotów
+ długość rozgrywki i duże zróżnicowanie poziomów trudności
+ bogaty bestiariusz 

Wady:
- mało istotne błędy techniczne
- liniowa fabuła i wtórna część głównych zadań
- uproszczony do granic absurdu tryb walk między graczami

Grałem na:
Xbox 360 4GB 

6 komentarzy:

Konkurs Diablo III - Bestie Sanktuarium

Aura na zewnątrz coraz częściej przypomina nam o nieuchronnie zbliżającej się jesieni. Może zaproponuję coś na poprawienie nieco ospałych na...

Aura na zewnątrz coraz częściej przypomina nam o nieuchronnie zbliżającej się jesieni. Może zaproponuję coś na poprawienie nieco ospałych nastrojów?

Jest mi niezmiernie miło zaprosić Was do udziału w pierwszym konkursie w ciągle jeszcze krótkiej historii Jeszcze Jeden Level. W związku z konsolową premierą
Diablo III mam dla Was gorące gadżety w postaci trzech wyjątkowych artbooków, a właściwie książeczek opisujących niektóre bestie jakie można spotkać w niebezpiecznym świecie Sanktuarium.


 
Teksty okraszone są pięknymi, kolorowymi rysunkami znakomicie oddającymi kunszt grafików Blizzarda. A wszystko to umieszczone na śliskim, miłym w dotyku papierze. Ponadto każda książeczka zostanie zapakowana w klimatyczną reklamówkę z motywem gry. Co trzeba zrobić, by wygrać? Nie, nie trzeba polubić bloga na fejsie, głosować, komentować postów, pisać wierszyków czy wysyłać płatnych smsów.

Diablo
Data wydania: 31 grudnia 1996
 
Chciałbym, abyście przypomnieli sobie moment kiedy po raz pierwszy usłyszeliście o serii Diablo i jak zapamiętaliście pierwszy kontakt (o ile takowy nastąpił) z grą. Pięć, maksymalnie dziesięć konstruktywnych zdań w zupełności mi wystarczy. Jeśli czujecie w sobie wenę twórczą możecie tę liczbę przekroczyć, byle całość trzymała się tematu. Spośród nadesłanych zgłoszeń wybiorę trzy najciekawsze moim zdaniem wspomnienia. Oczywiście nie muszę przypominać, że teksty w stylu "Widziałem/am grę u kolegi, nie podoba mi się" raczej nie przysporzą wielkich szans na zwycięstwo.

Diablo II
Data wydania: 29 czerwca 2000

Swoje wrażenia podsyłajcie na adres jeszczejedenlevel(at)gmail.com z hasłem "Konkurs" w temacie wiadomości do dnia 23 września 2013 włącznie. W razie wątpliwości pytania możecie również przesłać na podany mail, bądź po prostu
zadajcie je w komentarzach.


Pamiętajcie, że wysyłając zgłoszenie konkursowe zgadzacie się w razie wygranej na publikację ksywki, miasta z którego pochodzicie oraz swoich wspomnień na łamach bloga. Rozwiązanie konkursu nastąpi ostatniego dnia września bieżącego roku.

0 komentarzy:

Xbox One - data premiery i lista tytułów startowych

Xbox One zadebiutuje 22 listopada 2013 w 13 krajach świata. Microsoft wstrzelił się tym samym w sam środek premier nowej konsoli Sony - ...

Xbox One zadebiutuje 22 listopada 2013 w 13 krajach świata. Microsoft wstrzelił się tym samym w sam środek premier nowej konsoli SonyPlayStation 4, która pojawi się na rynku amerykańskim - 15 listopada i europejskim - 29 listopada. Jakkolwiek by to nie zabrzmiało, dla graczy spragnionych nowej generacji zapowiada się gorąca zima.


Poniżej lista 23 tytułów startowych (na zielono oznaczyłem tytuły ekskluzywne):
 
- Assassin's Creed 4: Black Flag
- Battlefield 4
- Call of Duty: Ghosts
- Crimson Dragon
- Dead Rising 3
- Fifa 14
- Fighter Within
- Forza Motorsport 5
- Just Dance 2014
- Killer Instinct
- LEGO Marvel Super Heroes
- Lococycle
- Madden NFL 25
- NBA 2K14
- NBA LIVE 14
- Need for Speed: Rivals
- Peggle 2
- Powerstar Golf
- Ryse: Son of Rome
- Skylanders: Swap Force
- Watch Dogs
- Zoo Tycoon
- Zumba Fitness: World Party
 
Warto przypomnieć, że aby zwiększyć liczbę europejskich zamówień przedpremierowych Microsoft do każdego zestawu na Starym Kontynencie
będzie dorzucał Fifę 14.
 
 
W Polsce zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami poczekamy na Xbox'a One do 2014 roku. Oczywiście może się zdarzyć, że duże sieci sklepów elektronicznych
sprowadzą konsolę do kraju na własną rękę, ale nie będzie ona oficjalnie wspierana przez producenta.
 
Czy dzień 22 listopada dla Microsoftu będzie tak szczęśliwy jak osiem lat temu, przy okazji premiery Xbox'a 360? Ile w tym prawdy, a ile marketingowego bełkotu przekonamy się już za lekko ponad dwa miesiące.

1 komentarzy:

Diablo III - Rozgrzewka przed premierą konsolowej wersji gry

Zapowiedź Diablo III na konsole wywołała lawinę spekulacji i dyskusji pod adresem Blizzarda . Atmosferę podgrzewali zwłaszcza gracze PC-t...

Zapowiedź Diablo III na konsole wywołała lawinę spekulacji i dyskusji pod adresem Blizzarda. Atmosferę podgrzewali zwłaszcza gracze PC-towi, którzy niemal jednogłośnie twierdzili że firma targnęła się na ich świętość. Po części było to spowodowane niezadowoleniem z powolnych prac nad kolejnymi aktualizacjami, które miały nadać grze ostatecznego szlifu jaki obiecywano właściwie od dnia premiery.
 
Mało kto dziś pamięta, że firma założona przez trzech przyjaciół pod pierwotną nazwą Silicon & Synapse zaczynała właśnie od tworzenia portów i następnie całych gier głównie na konsole. Sega Genesis i Super NES doczekały się wielu tytułów, w tym najbardziej znanych: The Lost Vikings, Rock n'Roll Racing i Blackthorne
 
Założyciele Silicon & Synapse, a później Blizzard Entertainment
Od lewej: Frank Pearce, Mike Morhaime, Allen Adham
 
Po przekształceniu niezależnego developera w spółkę Blizzard firma stopniowo
kierowała swoje moce przerobowe ku komputerom. Późniejsze konwersje takich
hitów jak Warcraft II (PlayStation, Sega Saturn) czy Diablo (PlayStation) tworzone jeszcze przy współpracy z Electronic Arts nie odniosły znacznego sukcesu na ówcześnie dominujących konsolach. Czary goryczy dopełnił fakt anulowania projektu Starcraft: Ghost i wydawało się słuszne że Blizzard odpuści sobie na jakiś czas podbój konsolowego rynku.
 
 
Po wielu latach Blizzard powraca na wygodne kanapy i wielkie ekrany z Diablo III. Czy tytuł znajdzie zwolenników mrocznych czeluści, legendarnych łupów i "wykoksanych" postaci właśnie na Xbox'ie 360 i PlayStation 3? Przekonamy się już na własnej skórze, 3 września.
 
 
Na deser prezentuję Wam świeżutkie informacje z wywiadu, którego udzielił stronie gnn.gamer.com.tw starszy projektant poziomów Diablo III Mathew Berger. Zdradził on kilka tajemnic zwłaszcza w kontekście nadchodzącej, nowej generacji konsol:

- prace nad Diablo III w wersji na PlayStation 4 idą pełną parą
 
- istnieje szansa, że gracze będą mogli zagrać swoimi postaciami stworzonymi na PlayStation 3 również na nowej konsoli Sony
 
- twórcy myślą jak w interesujący sposób wykorzystać ekran LED i przycisk "share" w Dual Shock'u 4. Pierwszy z nich mógłby zostać użyty, np. do nawigacji po ekwipunku
 
- zapowiadana integracja konsol PlayStation Vita i PlayStation 4 daje projektantom nowe, ciekawe możliwości. Nie zostały jednak ujawnione żadne szczegóły
 
- gra będzie aktualizowana na bieżąco, zgodnie z Blizzard'owymi standardami
 
- nie wspomniano o żadnych DLC oraz nie podano nawet przybliżonej daty premiery dodatku Reaper of Souls na konsolach
 
- na razie nic nie wiadomo o wersji na Xbox'a One

0 komentarzy: