Diablo III: Reaper of Souls (Ultimate Evil Edition) - wrażenia z gry na PlayStation 4

Siekania demonów nigdy za wiele. O Diablo III pisałem już przy okazji recenzji podstawowej wersji gry w wersji na Xboxa 360 oraz dodatku ...

Siekania demonów nigdy za wiele. O Diablo III pisałem już przy okazji recenzji podstawowej wersji gry w wersji na Xboxa 360 oraz dodatku Reaper of Souls w wersji na PC. W drugiej połowie sierpnia ukazała się natomiast kompilacja podstawki i dodatku wersji na PlayStation 4 (a także inne konsole), którą Blizzard nazwał dumnie Ultimate Evil Edition. Nie będzie to kolejna recenzja, ale raczej luźne wrażenia i kilka słów o tym co znajdziemy nowego w tym właśnie wydaniu.


Diablo III: RoS UEE na PlayStation 4 jest szybkie, dynamiczne i diabelnie miodne. Mało, która gra oferuje tak intensywne i ekscytujące, kanapowe granie dla nawet czterech osób jednocześnie. Oczywiście z małymi przerwami, kiedy trzeba posprzedawać łupy i pozmieniać umiejętności, bo wtedy każdy z grających przymusowo czeka na swoją kolej. Zdobyte przedmioty są automatycznie rozdzielane dla konkretnych klas postaci na podstawie statystyk, co zapobiega kuriozalnym sytuacjom kiedy farciarz będący najbliżej pokonanego wroga zazwyczaj zgarniał wszystko. Oczywiście system nie jest doskonały, zwłaszcza kiedy w drużynie trafi się osoba lubiąca kolekcjonować wszystkie śmieci i tym samym mniej lub bardziej świadomie zapychać pozostałym ekwipunek.


Możliwości PlayStation 4 pozwoliły na usprawnienie szaty graficznej. Do poziomu detali znanego z komputerów co prawda jeszcze trochę brakuje, zwłaszcza jeśli chodzi o szczegółowość postaci. Gra wygląda za to znacznie lepiej niż na PlayStation 3 czy Xbox'ie 360. Przede wszystkim zwiększono ilość maszkar i wreszcie nie można narzekać na brak mięcha armatniego. Jest jednocześnie dużo bardziej płynnie. Oczywiście kiedy wpadniemy w naprawdę niezłą zawieruchę klatki animacji spadają, ale nadal pozostają na pewnym, akceptowalnym poziomie. W każdym razie nie przeszkadza to w precyzyjnym wyprowadzaniu kolejnych ataków przez naszych bohaterów.


System Nemesis to absolutnie nowy element i jednocześnie ukłon Blizzarda w stronę konsolowych graczy. Nie znajdziemy tego trybu na poczciwych blaszakach. Od czasu do czasu wybrany losowo potwór, który zabije naszego bohatera, wysysa jego moc i przenosi się do innego wymiaru. Tak przypakowany demon poluje następnie na graczy z naszej listy przyjaciół. Materializuje się w ich grze, przeważnie w mało oczekiwanych momentach z nadzieją dokonania kolejnego mordu i wzmocnienia swoich zdolności. Skoki adrenaliny kiedy usłyszycie zawodzenie zwiastujące nadejście sługi zła, połączone z drżeniem pada - gwarantowane.


Kiedy uda nam się ubić tak potężnego czarta oprócz tradycyjnego sprzętu upuszcza on prezent dla przyjacielskiego Nefalema, którego właśnie pomściliśmy. Cały myk polega na tym, że tylko ta konkretna osoba może go rozpakować i cieszyć rzadką czy nawet legendarną zawartością. Diablo III: RoS UEE umożliwia przesyłanie praktycznie wszystkich przedmiotów między postaciami. Można w pełni swobodnie handlować, a przedmioty legendarne nie są przypisywane do konta znalazcy.


Gra na PlayStation 4 nie jest pozbawiona lagów. Nawet podczas rozgrywki z osobami z tego samego regionu zdarzają się kilkusekundowe opóźnienia. Po prostu gdy znajdziemy się w niewłaściwym miejscu o niewłaściwej porze szkoda nerwów i lepiej w takim przypadku poszukać innego gospodarza. Czasem może to chwilę zająć, bo gra lubi nas uporczywie wrzucać do tej samej drużyny. Warto zaznaczyć, że poziom trudności jest skalowany w stosunku do najbardziej doświadczonego bohatera i jednocześnie zostają podciągnięte statystyki pozostałych postaci obecnych w drużynie. Tym sposobem nawet najmniej doświadczeni herosi nie poczują się jak piąte koło u wozu.


Nigdy nie zrozumiem jak można czerpać przyjemność z grania kiedy korzystamy z przypakowanych, przekraczających wszelkie granice przyzwoitości przedmiotów. Niestety wiele osób sztucznie sobie pomaga, dlatego warto olewać takich delikwentów i grać raczej we własnym, sprawdzonym gronie. Nie ma co oczekiwać, że Blizzard coś z tym zrobi. Pliki postaci nie znajdują się na serwerach firmy, a na dyskach naszych konsol i są podatne na wszelkiego rodzaju manipulacje. Niestety coś za coś; nie musimy być podłączeni stale do sieci, ale za to w grze już na tym etapie sporo jest oszustów.


Diablo III: Reaper of Souls - Ultimate Evil Edition to świetna konwersja, idealnie przystosowana do możliwości konsol nowej generacji. Warto zwrócić uwagę na ten tytuł jeśli szukamy wciągającej rozrywki dla 2-4 graczy. Zwłaszcza, że Blizzard obiecał wspieranie gry kolejnymi aktualizacjami. W niedalekiej przyszłości czekają nas głębokie szczeliny, tryb rankingowy... ale już zupełnie inna bajka.

1 komentarzy: