Słuchawki SteelSeries Siberia X100 & SteelSeries Siberia X300 - unboxing

Korzystając z okazji, że w ręce wpadły mi dwa modele przewodowych słuchawek do Xboxa One od SteelSeries z chęcią je dla Was rozpakuję i n...

Korzystając z okazji, że w ręce wpadły mi dwa modele przewodowych słuchawek do Xboxa One od SteelSeries z chęcią je dla Was rozpakuję i napiszę o nich parę słów. Jeśli chodzi o moją styczność z produktami tego duńskiego producenta to od paru lat jestem szczęśliwym posiadaczem klawiatury SteelSeries Merc Stealth, którą bardzo sobie chwalę. Ale miało być o słuchawkach, przejdźmy zatem do rzeczy.

SteelSeries Siberia X100  


Słuchawki SteelSeries X100 zapakowane są w kartonowe, średniej wielkości pudełko w czarno-zielonej stylistyce. Z tyłu mamy wymienione zalety zestawu, a na spodzie parametry słuchawek i mikrofonu. Zajrzyjmy do środka.


Headstet jest umieszczony w plastiku i przymocowany z tyłu paskami. Ponadto w zestawie znajdziemy adapter do pada od Xboxa One, instrukcję obsługi i jedną naklejkę.


Pierwsze wrażenie? Słuchawki są lekkie, nauszniki wykonane z ciekawego materiału (siateczki), a jakość samego plastiku bez szału. Podłączę, posłucham - ocenię. Fabrycznie wygniecioną instrukcję, a właściwie broszurkę ją udającą producent mógł sobie darować. To tylko cztery papierowe kartki z których użyteczne są całe dwie strony. Jest jeszcze jedna naklejka i w dodatku malutka. Dość ubogi ten zestaw. Ceny SteelSeries Siberia X100 wahają się od 300 do 350zł.

SteelSeries Siberia X300


Słuchawki SteelSeries X300 zapakowane są w zdecydowanie większe pudełko. Może ma to związek (poza rozmiarem słuchawek) z większą ilością gadżetów w środku? Kolorystyka jest identyczna, zalety i parametry można znaleźć w tych samych miejscach co w przypadku modelu X100


Z kartonowych ramek wysuwa się kolejne pudełko - tym razem całe zielone.

 

Headset mimo, że jest droższy nie jest niczym przymocowany (w odróżnieniu od poprzednika) do fabrycznego plastiku. Za to w zestawie znajdziemy adapter do pada od Xboxa One zapakowany w folię, przejściówkę i jednocześnie przedłużkę wychodzącą na 2x 3,5mm jack'a, instrukcję obsługi i uwaga... dwie naklejki!


Słuchawki są odrobinę cięższe od modelu X100 przy zachowaniu praktycznie tej samej wielkości. Nauszniki są wykonane ze skóropodobnego materiału, a plastik - ponownie jego jakość nie zwala z nóg. Mimo wszystko headset ogólnie wydaje się solidniejszy, ale bez słuchania nie ma co oceniać. Jeśli chodzi o pozostałą zawartość kompletu SteelSeries X300 jest już znacznie lepiej niż u poprzednika. Instrukcja wykonana ze śliskiego papieru (mimo że nadal ma może trzy użyteczne strony) i zapakowana w kartonik wygląda znacznie lepiej. Bardzo użyteczna jest przedłużka, która sprawi że na pewno wzrośnie komfort użytkowania słuchawek przy korzystaniu z innych urządzeń, np. z komputera. Adapter i kable są dodatkowo owinięte w folie. Kwestię dwóch naklejek łaskawie przemilczę. Cena zestawu SteelSeries X300 to około 500zł.


Na koniec jeszcze porównanie wielkości dwóch pudeł SteelSeries X100 i SteelSeries X300. Wkrótce sprawdzę jak wspomniane wyżej słuchawki spisują w tym co lubimy najbardziej - w grach.

2 komentarze:

  1. A czy takie "dedykowane" słuchawki nie są przypadkiem nieco za drogie? Można kupić o podobnych parametrach tu https://www.oleole.pl/sluchawki.bhtml i za dużo niższą cenę. W każdym razie tak mi się wydaje, a jak nie trzeba to po co przepłacać?

    OdpowiedzUsuń