Na początek jeszcze ciepły film wprowadzający
Z każdą kolejną grą wydaje się, że Blizzard doszedł już do perfekcji jeśli chodzi o filmy w swoich produkcjach. Ten z Reapers of Souls jest również pierwszoligowy. Przypomina mi w pewnym stopniu intro z Diablo II: Lord of Destruction. Tyle, że tym razem jest nieporównywalnie ładniej, mroczniej i sugestywniej. Polski dubbing prezentuje się znakomicie i moim zdaniem doskonale oddaje klimat.
Lecimy dalej, poniżej zwiastun z rozgrywki
Któż mógłby stawić czoła upadłemu aniołowi mądrości - Maltael'owi jeśli nie nasi dzielni nefalemowie? Poza dobrze znanymi klasami postaci dostaniemy jedną nową - krzyżowca. Specjalizuje się on w walce wręcz w szczególności mieczem i tarczą. Po obejrzeniu fragmentów rozgrywki ta klasa postaci nie wydała się dla mnie szczególnie atrakcyjna. Może dlatego że wyobrażałem krzyżowca jako zealota dzierżącego jedno wielkie ostrze sprawiedliwości, a póki co bliżej mu nudnego (aczkolwiek skutecznego) Paladyna - Smithera znanego z Diablo II.
Miejscówki, które przyjdzie nam odwiedzić przypominają mi stylistycznie bardzo lubiany, pierwszy akt z Diablo III. Jeśli całość będzie dopracowana i utrzymana w tej tonacji to chwała za to twórcom.
Na koniec lista nowości jakie zaoferuje nam Reapers of Souls:
- nowa klasa postaci, krzyżowiec
- zupełnie nowy akt w którym zwiedzimy legendarne miasto Zachodniej Marchii i mroczne korytarze Fortecy Pandemonium
- zwiększenie limitu poziomu postaci do 70
- zupełnie nowe umiejętności dla znanych już klas
- nowe zadania, potwory i znaczne zmiany w zdobywaniu łupów
- rozbudowany system poziomów mistrzowskich (więcej opcji rozwoju postaci i wydłużenie żywotności gry po ukończeniu wątku fabularnego)
- dwa nowe tryby gry: wyprawy po łupy oraz próby nefalemów
To wszystko co na razie wiemy. Więcej informacji odnośnie dodatku zostanie zapewne ujawnionych na Blizzconie, który odbędzie się 8 i 9 listopada w Anaheim (USA).
Dzisiaj natomiast kończy się cały Gamescom. Każdy z nas miał w związku z tą imprezą określone oczekiwania. Ujawniono na nim wiele informacji i zapowiedziano sporo mniejszych dodatków DLC dotyczących już znanych gier, także nie będę się o nich rozpisywał bo mnóstwo wieści na ten temat można znaleźć w sieci. Poziom emocji był co prawda nieco inny niż na E3, ale dzięki takim firmom jak Sony czy Blizzard zaobserwowałem u siebie minimum dwa, pozytywne skoki adrenaliny.
0 komentarzy: