Nowy rok to nowe gry, lecz nie zapominajmy o tym co było w 2015. Przygotowałem dla was swoja własną listę gier, które ograłem w ubiegłym roku. Miłego czytania!
Miejsce: 10
Berserk Millennium Falcon
Berserk Millennium Falcon
Platforma: PS2
Dlaczego Berserk? Ponieważ uwielbiam to uniwersum.
Na bieżąco jestem z mangą i zakochałem się w tym co tam się dzieje.
Gdy dowiedziałem się, że taka gra istnieje, wiedziałem, że muszę w nią zagrać. Niestety,
oficjalnie została wydana tylko w Japonii. Lecz dzięki mocy Internetu,
znalazłem fanowsko przetłumaczoną wersję w języku angielskim. Berserk Millenium Falcon to typowy slasher (mocno brutalny). Wcielamy się w postać o imieniu Guts, wojownika dzierżącego ogromny dwuręczny miecz, którym tniemy wszystko na naszej drodze.
Miejsce: 9
The House of the Dead Overkill
Platforma: Wii
The House of the Dead Overkill
Platforma: Wii
Klasyczna strzelanka na ekranie, czy jest coś
przyjemniejszego niż rozwalenie paru zombiaków? Pewnie, że tak! Gra oferuje tryb
kooperacji i jest nasączona czarnym, wulgarny humorem. Rozgrywka poprowadzona
została na szynach, a naszym zadaniem jest wymierzyć celownikiem w trupa i
odstrzelić mu głowę. Wydaje się proste, jednak trzeba dużo refleksu, a czasem taktyki żeby
ukończyć dany poziom. Z chęcią wracam do tego tytułu ze względu na jego lekkość
i możliwość zabawy we dwoje.
Miejsce: 8
The Legend of Zelda: Twilight Princess
Platforma: Wii
The Legend of Zelda: Twilight Princess
Platforma: Wii
Moja pierwsza „Zelda" w życiu. Co mogę o
niej powiedzieć? Super, naprawdę coś fajnego. Najbardziej spodobało mi się w niej, że
jak dostawałem jakiś przedmiot to wykorzystanie tego przychodziło mi bardzo intuicyjnie i logicznie. Np: muszę zanurkować, ale nie dopłynę do dna, no to
zakładam metalowe buciki i działa siła przyciągania. Ogólnie, fabuła bardzo
przewidywalna, jednak to w jaki sposób została poprowadzona, plus możliwości
eksploracji i wykorzystania ekwipunku naprawdę wciągnęły mnie na wiele dni.
Miejsce: 7
Bully: Scholarship Edition
Platforma: Wii
Bully: Scholarship Edition
Platforma: Wii
Grand Theft Auto w szkolę? Musiałem to zobaczyć,
i byłem pozytywnie zaskoczony. Może nie da się mordować, gwałcić itd. Zamiast tego wcielamy się w chłopaka, którego matka wysłała do prywatnej szkoły. Chodzimy na zajęcia, zdajemy egzaminy, bijemy się z uczniami czy flirtujemy z
dziewczynami. Wykonujemy zadania dla innych uczniów i próbujemy nie dać się złapać nauczycielom i
ich poplecznikom. Brzmi banalnie, ale to naprawdę działa!
Miejsce: 6
Far Cry 3 Blood Dragon
Platforma: PS3
Far Cry 3 Blood Dragon
Platforma: PS3
Muzyka Miami lata 70, fabuła bez sensu,
przeciwnicy bez sensu, idiotyczny humor, trochę kiczu, więcej mocnego humoru i
kozackich broni. Dodaj to i otrzymasz Blood Dragona. Ta gra była tak dobra, że
zrobiłem 100% w pucharkach. No kto normalny spotyka na co dzień smoki? Tak wiem,
w Skyrim jest ich od groma, ale czy któryś z nich strzela z oczu laserami?
Miejsce: 5
Onimusha Warlords/Samurai’s Destiny
Platforma: PS2
Onimusha Warlords/Samurai’s Destiny
Platforma: PS2
Samuraje, katany, demony i fabuła jak z
chińskiego filmu. Od dawna chciałem zagrać w tą serię i żałuje, że zacząłem dopiero teraz. Onimusha to typowy survival horror umiejscowiony w czasach feudalnej Japonii. Albo kochasz, albo nienawidzisz, chociaż znienawidzić to można bardziej
sterowanie od samej gry.
Miejsce: 4
Metal Gear Solid 3: Snake Eater
Platforma: PS2
Metal Gear Solid 3: Snake Eater
Platforma: PS2
Do tej pory jak pomyślę o tej grze to dostaję gęsiej
skórki. Opening został zrobiony w stylu Bonda. Ta gra to chodzący film z
niesamowitymi postaciami i fabułą. Uniwersum Metal Gear jest przeogromne i
głębokie. Ogólnie, nie lubię „składanek” ale Snake Eater pokazał mi, że warto
dać każdemu szanse. Ta gra ma w sobie coś takiego, że nie traktujesz jej jak zwykłą skradankę. Fabuła jest tak wypasiona, że chcesz brnąć w nią głębiej i
głębiej. Trzecia część Metal Gear'a to tak naprawdę prequel do pierwszego PSX'owego metala. Wcielamy się w legendarnego Big Bossa, który wyrusza na swoją pierwszą poważną misję. Później spoglądasz na zegarek i orientujesz się, że jest już rano i
musisz iść do pracy. Im still in a dream snake eater...
Miejsce: 3
The Last Of Us
Platforma: PS3
The Last Of Us
Platforma: PS3
To jedna z najładniejszych gier w jaką w życiu
grałem. Jednak nie grafiką człowiek żyje (przynajmniej ja). To co tam się
działo, relacje między bohaterami, możliwości tworzenia broni i modyfikowania przedmiotów.
Grając, człowiek zaczyna wchodzić w ten świat, chłonąć go i zatapiać się w nim. Niby kolejna gra o tym samym a
jednak inna! Jako Joel naprawdę zaczynasz się martwić i troszczyć o Ellie, chcesz mu pomóc
w chronieniu jej.
Miejsce: 2
No More Heroes
Platforma: Wii
No More Heroes
Platforma: Wii
Powiem tak, jeszcze żadna gra nie wykorzystała
tyle możliwości Nintendo Wii jak No
More Heroes. Machanie kataną, zapaśnicze rzuty czy mini gry z użyciem
wiilota. Wisienką na torcie była sekwencja telefoniczna, gdzie z małego
głośniczka w padzie wydobywał się dźwięk, a gracz przykładał go do ucha jak
telefon żeby wysłuchać co tam mówią.
Wszystko to, połączone z lekką i zabawną fabułą. Gdybym miał polecić jakaś grę
na Wii to zdecydowanie No More Heroes.
Wielkie odliczanie zakończone, został tylko
numer jeden, mógł bym napisać, że za zobaczenie pierwszego miejsca musicie
wykupić DLC o wartości xxx, ale co ja tam będę gadać.
Miejsce: 1
Okami
Platforma: PS2
Okami
Platforma: PS2
Co!? Przecież ta gra to staroć, w tym roku
stuknęło jej 10 lat! No tak, a ja dopiero teraz zagrałem i żałuję, że wcześniej
się za nią nie zabrałem. Narzeczona cały czas polecała mi ten tytuł, a ja nie
wiedzieć czemu odkładałem go na później. Niby wcielasz się w boskiego psa i
bijesz jakieś pawiany. No ludzie, ale jak to robisz! Sam świat jest ogromny i po
prostu piękny. Gra na Playstation 2 w ogóle się nie zestarzała. Wyjątkowy styl graficzny,
plus opcja użycia boskiego pędzla do ingerowania w świat. Po prostu magia sama w
sobie. Napotkane postacie, poboczne zadania i główny wątek. Naprawdę czułem się
jak w domu. Gdy zaczynałem grać to wyciskałem ile się dało, robiłem wszystko co
było do zrobienia, a kiedy nie mogłem grać to myślałem o tym co zrobię jak wrócę
do domu. Prawie siedemdziesiąt godzin na liczniku! Okami łączy w sobie japoński
folklor oraz japońskie mity i legendy, które zostały przedstawione w cudowny
sposób. Zakochałem się w tej grze, nawet długo po jej ukończeniu ciągle chodziła
mi po głowię. Mogę tylko
powiedzieć, że była to wyjątkowa przygoda w bajkowo zaprojektowanym świecie do
której zachęcam każdego kto jeszcze nie miał okazji. Chyba wpadnę na chwilę do Sasa Kingdom...
0 komentarzy: