Poszczęściło mi się! Dzięki uprzejmości Deathcoil'a miałem możliwość położenia swoich łapek na grze z uniwersum Dragon Ball. O smoczych kulach nie ma co się rozpisywać, albo znasz, albo nie. Gier w świecie Dragon Ball'a jest naprawdę sporo. Niestety, większość z nich jest przeciętna albo jest jakimś kompletnym nieporozumieniem. Sama marka jest znana i wciąż popularna, więc nie może dziwić ilość gier tworzonych na jej licencji. Tym razem skupimy się na starszej odsłonie - tytułowym Ultimate Battle 22. Nazwa niezbyt kreatywna odnosząca się do ilości dostępnych zawodników. Premierę miała w Japonii 28 Lipca 1995, a rok później w Europie. Wielką pomyłką okazała się opóźniona premiera w Stanach Zjednoczonych - 25 Marzec 2003!
Ultimate Battle 22 to klasyczna bijatyka 2D z próbą zaimplementowania otoczenia 3D. |
Zacznijmy od pozytywnych aspektów Dragon Ball Z Ultimate Battle 22. Gra posiada bardzo dobrą ścieżkę dźwiękową. Głosy postaciom podłożyli aktorzy z serialu. Muzyka też nie odstaje i potrafi wprowadzić w odpowiedni klimat. Wojowników zaprojektowano fachowo. Warto tu zaznaczyć, że ich modele zostały przerysowane z serialowej animacji, co na tamte czasy mogło zaimponować. Wisienką na torcie są wstawki filmowe, a w szczególności intro gry. Oglądając je czułem się jakbym widział jeden z odcinków serialu. Wstawki z rysunkowymi bohaterami poprzedzającymi pojedynki są świetne. Twórcy naprawdę postarali się o jakość audio wizualną swojej gry.
Zdjęcie jest własnością http://dragonball.wikia.com/ |
Gra oferuję kilka trybów rozgrywki:
1P versus COM - gracz kontra komputer.
1P versus 2P - dwóch graczy przeciwko sobie.
Tournament - single player gdzie gracz razem z komputerem wybiera na przemian określoną liczbę postaci, która wystąpi w tytułowym turnieju. Po wybraniu wojowników, komputer rozlosuje na wzór drzewka kto z kim się zmierzy.
Build Up - po wyborze postaci gracz prowadzi ją przez kolejne pojedynki. Różnicą między tym trybem a 1P versus COM jest możliwość rozwijania naszego wojownika. Z każdym zwycięskim pojedynkiem nasz bohater będzie stawać się co raz silniejszy. Takiego ulepszonego zawodnika możemy zapisać na karcie pamięci i zabrać do kolegi.
Build Up Battle - daje możliwość wystawienia naszego wytrenowanego wojownika do walki przeciwko innemu graczowi i jego postaci.
Zdjęcie jest własnością http://dragonball.wikia.com/ |
Jak przystało grze ze starych dobrych czasów, instrukcja obsługi jest wypełniona bogatymi w detale ilustracjami. Oprócz listy ciosów każdej postaci, możemy w niej znaleźć rożne porady i objaśnienia odnośnie sterowania i nie tylko... Na końcu znajdziemy listę sekretnych postaci, które możemy aktywować za pomocą specjalnego kodu. Po jego wpisaniu, gra uruchomi specjalną animację z dodatkowymi wojownikami. Fajnym smaczkiem jest to, że tytułowe intro po wpisaniu kodu zmienia swoja nazwę z Ultimate Battle 22 na Ultimate Battle 27.
Teraz trochę mniej przyjemna część, czyli minusy. System walki jest dość prymitywny i mało intuicyjny. Nie potrafiłem pokonać pierwszego przeciwnika bez zapoznania się z instrukcją. Nie, gra nie jest trudna, jest mało grywalna. Bardzo ciężko było wykonać jakiś atak specjalny. Twórcy w durnowaty sposób próbowali pokazać różnicę między postacią na ziemi i w powietrzu. Unosząc się w górę nasz wojownik najzwyczajniej przemieszcza się na ekranie podczas gdy oponent na ziemi maleje.
Zdjęcie jest własnością http://dragonball.wikia.com/ |
Gra wydaje się bardzo wolna i mało dynamiczna, szczególnie gdy jesteś przyzwyczajony do nowoczesnych bijatyk.
Zdjęcie jest własnością http://dragonball.wikia.com/ |
Całościowo Dragon Ball Z Ultimate Battle 22 to jedna z wielu gier wyprodukowanych w okresie największej popularności serii. Jak wspomniałem na początku, znajdziemy naprawdę masę gier w świecie smoczych kul zrobionych "na szybko". Ultimate Battle 22 mogę polecić jedynie największym fanom i kolekcjonerom. Całej reszcie stanowczo bym odradził. Dobrą stroną takich gier jest fakt iż dzięki nim powstało wiele świetnych portów PC stworzonych przez wiernych fanów. To właśnie sentyment do konwersji z tej gry, zachęcił mnie do sprawdzenia wersji Playstation.
0 komentarzy: