Recenzja - Trine 2: Complete Story (PC)

Jesień to czas kiedy tytuły AAA wyrastają jeden po drugim, zupełnie jak grzyby po deszczu. Zewsząd bombardują nas kolejne odsłony Fify , Ba...

Jesień to czas kiedy tytuły AAA wyrastają jeden po drugim, zupełnie jak grzyby po deszczu. Zewsząd bombardują nas kolejne odsłony Fify, BattlefieldaCall of Duty, Need for Speed'a czy Assassin's Creed'a. W tym miesiącu powitamy ponadto konsole nowej generacji. Ten cały szał powoduje, że czasem mamy ochotę odpocząć od wielkich produkcji i sięgnąć po coś zupełnie innego. Trine 2: Complete Story to właśnie taki tytuł - relaksujący i jednocześnie wymagający, który pozwala doładować akumulatorki przed poważniejszymi grami.


Fabuła i bohaterowie

Trine 2 to niezwykła platformówka fińskiej ekipy Frozenbyte, która pozwala choć na kilka chwil zapomnieć o jesiennej szarudze. Kierujemy w niej losem trzech wyjątkowych bohaterów; rządnym przygód wojownikiem - Poncjuszem, emerytowanym, bardzo związanym ze swoją rodziną czarodziejem - Amadeuszem oraz tajemniczą, zwinną złodziejką - Zoyą. Trochę zawiodłem się na samej fabule, która serwowana jest w sposób bardzo oszczędny. Wymiana liścików dwóch dam i wzmianka lektora na wstępie każdego z poziomów to stanowczo za mało jak na tego typu baśniową opowieść. A jak to w bajkach bywa czarny charakter i pewne
wydarzenia stanowią idealny impuls dla naszych herosów, aby jeszcze raz się zebrać i wspólnie ratować świat.



Między bohaterami możemy się przełączać w dowolnym momencie, zależnie od potrzeb. Każda z postaci posiada swoje unikalne drzewko zdolności, które możemy rozwinąć po awansie na kolejny poziom doświadczenia. Przykładowo wojownik nauczy się rzucać młotem, czarodziej stworzy więcej magicznych pudełek, a złodziejka udoskonali swoje zdolności skradania się. Chociaż zdolności nie ma zbyt wiele i są one zaledwie rozwinięciem podstawowych umiejętności to zwłaszcza w późniejszych fazach skutecznie ułatwiają zabawę.


Rozgrywka

Poszczególne poziomy można określić jako rozbudowane puzzle i eksperymenty z grawitacją. Dopasowanie poszczególnych elementów układanki otwiera przejście do kolejnej lokacji. Skierowanie wody powoduje szybki wzrost roślinki po której możemy się następnie wspiąć w górę. Z kolei dobrze nakarmiona żaba umożliwi nam użycie swojego języka jako gigantycznej zjeżdżalni. Widać, że twórcy umiejętnie tchnęli w grę sporą dawkę humoru który przejawia się we właściwie każdym jej aspekcie. Nie raz uśmiechniemy się słysząc zabawną wymianę zdań naszych bohaterów czy czytając tajemnicze, ukryte w skrzyniach zwoje.


Na naszej drodze oprócz całkiem przyjaznych stworzonek napotkamy także wielu przeciwników, których można podzielić na dwie kategorie. W pamięć zapadły mi szczególnie pająki i wszelakiej maści gobliny walczący  wręcz czy faszerujący nas strzałami z łuków. Od czasu do czasu przytrafi się także boss zdolny pogruchotać nasze kości właściwie jednym uderzeniem. Z nimi spokojnie uporamy się przy pomocy miecza i tarczy, łuku czy nawet czarodziejskich pudełek. 


Drugą kategorią są natomiast ustrojstwa, których nie można zlikwidować a jedynie tymczasowo unieszkodliwić. Strzelające winorośle, mięsożerne rośliny czy wystające z ziemi kolce tylko czekają na nasz fałszywy krok. Na szczęście śmierć jednego z naszych bohaterów nie kończy zabawy. Jeśli natomiast polegną wszystkie postacie to gra cofa nas do ostatniego miejsca zapisu, które są dość gęsto rozmieszczone w poszczególnych lokacjach.


Świetnym pomysłem było dodanie trybu kooperacji zarówno w wersji lokalnej jak i sieciowej, dzięki któremu możemy w większym gronie stawiać czoła przeciwnościom losu. Oczywiście sporo też zależy od naszych sojuszników, bo jak to w życiu bywa trafiają się zarówno bardziej doświadczeni gracze jak i kompletni nowicjusze. Grunt to być cierpliwym, bo potrzeba trochę czasu aby się odpowiednio zgrać. A jeśli wydaje nam się, że utknęliśmy na dobre to zawsze możemy liczyć na przydatne podpowiedzi narratora.

Oprawa audiowizualna

Grafikę Trine 2 można określić w trzech słowach: bajeczna, rysunkowa i kolorowa. Mimo, że jest to tylko platformówka widać tu przywiązanie do detali oraz znakomite wykorzystanie świateł i cieni. Niezależnie od tego czy przemierzamy moczary, ogrody, zapomniane komnaty czy podwodne czeluści nasze oczy cieszą piękne tła i charakterystyczne dla danej lokacji, interaktywne przedmioty.


Gra jest dobrze zoptymalizowana i bez problemu hula w 60 klatkach na najwyższych detalach przy rozdzielczości 1920x1080. Mam jedynie małe zastrzeżenia co do pracy kamery, która w trybie lokalnej współpracy potrafiła się zagubić i po chwili nie wiedziała na której postaci ponownie się skupić.

 
Udźwiękowienie Trine 2 stoi na przyzwoitym poziomie. Zarówno głos lektora jak i pozostałych postaci pasuje jak ulał do jej baśniowego świata. Między poszczególnymi planszami przygrywają nam nastrojowe motywy stworzone przez kompozytora Ariego Pulkkinena. Jego twórczość możecie znać choćby z pierwszej części Trine, a jeśli nie to na pewno kojarzycie najbardziej znany motyw z Angry Birds.

Werdykt


Przejście gry zajęło mi w sumie 15 godzin na poziomie średnim, jednak przyznaję się bez bicia, że nie zaglądałem pod każdy kamień. Generalnie podstawowa wersja Trine 2 to około 10 godzin rozrywki, natomiast dodatek "Goblińska groźba" wchodzący w skład "Complete Story" zapewnia kolejne 4-5 godzin zabawy.


Trine 2: Complete Story to świetna pozycja zarówno dla niedzielnych jak i wymagających graczy. Już jej normalne ukończenie zajmuje sporo czasu, a jeśli postanowimy odkrywać wszystkie sekrety to zachwyci nas jej wysoki współczynnik powtarzalności. Właściwie każdy poziom da się przejść nieco inaczej, a łączenie kombinacji umiejętności naszych postaci daje niepowtarzalną satysfakcję i frajdę. Oczywiście niektóre elementy wypadałoby bardziej rozwinąć, ale w produkcji niezależnej można pewne rzeczy twórcom wybaczyć. Jeśli lubicie platformówki to Trine 2 będzie dla Was znakomitym wyborem na coraz dłuższe, jesienne wieczory.

OCENA
8/10
 
Zalety:
- bajeczna i kolorowa oprawa graficzna
- wciągający tryb współpracy
- zróżnicowane poziomy oraz przeciwnicy
- wyważony poziom trudności
- grę można przechodzić wielokrotnie
 
Wady:
- bardzo oszczędna fabuła
- okazjonalne problemy z pracą kamery w trybie współpracy
- dość ubogie drzewka umiejętności postaci
 
Grałem na:
Intel Core i7 3770K 3,5GHz @ 4,2GHz
Asus GeForce GTX 670 2048MB DDR5/256bit
Corsair Vengeance 2x4GB DIMM 1600MHz DDR3

 

2 komentarze: