Niedoceniane / Ograne #2

Witam wszystkich w drugiej części serii  "Niedoceniane / Ograne"  w której będę prezentować gry mniej znane, starsze lub ...


Witam wszystkich w drugiej części serii "Niedoceniane / Ograne" w której będę prezentować gry mniej znane, starsze lub takie, których premiera przeszła bez echa. Ze względu na nieprzychylne oceny bądź słaby marketing, wiele z tych pozycji mogło przejść wam pod nosem. W tym cyklu postaram się przekonać was, że to co mniej popularne może być równie fajne, a nawet tak dobre jak gry z najwyższej półki. No to zaczynamy!


Kolejną grą w Niedoceniane / Ograne jest Bully, w Europie znana jako Canis Canem Edit. Gra stworzona przez studio Rockstar Vancouver, opublikowana przez Rockstar Games, która jest wszystkim znana z serii Grand Theft Auto. Choć znakiem rozpoznawczym Rockstar'a są gry dla widzów starszych (oczywiście z wiadomych przyczyn), Rockstar Vancouver porwało się na coś zupełnie innego. Zamiast umieszczać głównego bohatera na "ulicy" jak to robiono do tej pory w Grand Theft Auto, wcielamy się w młodego chłopaka, który trafia do szkoły z internatem. Brzmi trochę kiepsko w porównaniu do tego, do czego Rockstar zdążył nas przyzwyczaić. Canis Canem Edit  miało premierę 17 Października 2006 roku na konsolę Playstation 2. Dwa lata później, zremasterowano grę dodając podtytuł Schoolarship Edition, za które odpowiedzialne było Mad Doc Software. Usprawnioną wersję wydano na konsolę Xbox 360 oraz Wii, a niedługo potem PC. 

Główne różnice to:
 - nowe misje
 - postacie
 - zajęcia szkolne
 - nowe przedmioty i ubrania

Wprowadzono również małe usprawnienia typu: poprawa jakości głosów, więcej linii dialogowych randomowych NPC, zestaw osiągnięć dla Xbox 360.


Wcielamy się w 15 letniego chłopaka o imieniu Jimmy Hopkins, którego matka ma już dość i postanawia podrzucić go do prywatnej szkoły, a sama wyjechać z nowym mężem na miesiąc miodowy. Niech żyje wolność i brak dzieci!

Dyro, Dr. Crabblesnitch mówi nam wprost, abyśmy nie wpadli w żadne kłopoty bo inaczej szybko sprowadzi nas na ziemię. Po tej jak pocieszającej rozmowie poznajemy naszych nowych kumpli: Gary Smith oraz świeżak Peter "Pete/Petey" Kowalski. Gary jako starszy uczeń pokazuje nam zróżnicowane grupy żyjące na uczelni Bullworth Academy oraz w mieście o tej samej nazwie. Uczniów można podzielić na 6 głównych klas:

Z początku Jimmy i Gary współpracują, aby zdominować i zjednoczyć pod sobą wszystkie gangi. Niestety, Gary szybko ujawnia swoją manie chęci bycia bogiem po czym zdradza nas wplątując w walkę z liderem Bullies Russellem Norhropem. Fabuła w krótkim czasie mocno się rozwija, a to dopiero początek naszej zabawy w Bullworth Academy.


Minęło już 10 lat od premiery Bully'ego i czuć, że gra się postarzała. Na pierwszy rzut oka może być odpychająca dla nowych graczy, jednak miłośnikom GTA 3, Vice City czy nawet San Andreas nie powinno to stanowić problemu. Bullworth to całkiem sporych rozmiarów sandbox, oddany w pełni do naszej zabawy. Jego wielkości nadaje fakt, że zamiast poruszania się samochodami, możemy używać tylko deskorolki czy roweru. No bo kto by dał dzieciakowi kluczyki do samochodu? Zawsze też zostaje jazda miejskim autobusem.


Misje w Canic Canem Edit cechują się jak na swoje czasy świeżym podejściem i zróżnicowaniem. Spuszczanie łomotu szkolnemu osiłkowi, kradzież damskiej bielizny czy strzelanie z procy do celu to kilka przykładów tego co nas czeka. W grze można dostrzec podobieństwa do serii Grand Theft Auto, ale nie znajdziemy tutaj brutalnych opcji, a każdy występek jest szybko egzekwowany. Wartości edukacyjne i wychowawcze? Oczywiście, możemy też napadać na losowych uczniów i ich bić, ale szybko to się nam znudzi lub zostaniemy złapani przez szkolnych prefektów.


A co do samych prefektów "pupili", są to dosyć natrętni NPC'y, którzy reagują na każde wykroczenie. Czy to nielegalne wejście do damskiej łazienki czy bicie kogoś na szkolnych korytarzach - ich zadaniem jest egzekwowanie szkolnego regulaminu. Możemy podjąć się ucieczki, chować w szafkach lub koszach na śmieci. Trzeba jednak uważać bo prefekci są czujni, a po złapaniu nas, zaciągną prosto na dywanik dyrektora.


W lewym górnym rogu widnieje zegar, pokazujący nam godziny, w których odbywają się zajęcia. Niezależnie gdzie jesteśmy będziemy słyszeć szkolny dzwonek informujący nas, że powinniśmy pojawić się w sali. Jeżeli zdecydujemy się na wagary, musimy być gotowi na zdecydowaną reakcję prefektów. Same zajęcia to krótkie misje polegające na typowych wyzwaniach zręcznościowych. Znajdziemy tutaj granie na instrumentach, sekcję zwłok żaby czy układanie słówek z rozsypanki. I niech ktoś powie, że gry nie uczą.


Fikcyjne miasteczko Bullworth umiejscowiono w Stanach Zjednoczonych, jednak większość czasu spędzimy na terenie szkoły. Sam budynek jak i jego teren wygląda porządnie i klimatycznie. Szkolne korytarze i akademiki tętnią życiem, dodatkowo gra wzbogacona jest o pory dnia i roku. Śnieżką w twarz? Już się robi!

Canis Canem Edit sprzedało się w nakładzie 1,5 miliona kopii. Mimo licznych wyróżnień, o grze nie było zbyt głośno, a myśl o kontynuacji tej nietypowej serii jest mniej prawdopodobna niż to, że Trump zostanie prezydentem. (ups...) O grze było za to bardzo donośnie przed premiera, Rockstar znany ze swoich gier 18+ miało przenieść typowo brutalna rozgrywkę GTA do szkoły?! Wielu rodziców i nauczycieli było pewnych, że gra będzie wypełniona przemocą, seksem itd. Rockstar zignorował te lamenty, co wyszło mu na dobre. Wszystkie te obawy, chociaż nie były bezpodstawne,  nie znalazły odzwierciedlenia w zawartości produkcji. Gra zebrała świetne oceny, głownie za nietypowe misje i świat gry, narracje jak i bohaterów. Więc czemu o Bully'm jest tak cicho? Pomimo swej kontrowersji gra nie jest tak znana, a wiele osób kojarzy ją tylko z nazwy. Czy może fani Rockstar'a byli zbyt mocno pochłonięci San Andreas? Na to pytanie niestety nie znam odpowiedzi, jednak dla tych, którzy nie mieli okazji zagrać w Canis Canem Edit, mam bardzo fajna wiadomość. Niedawno, gra obchodziła swoje 10 lecie, w związku z czym, Rockstar wydal swój "remaster" na sprzęty mobilne (iOs, Android). Dodatkowo, grę można pobrać cyfrowo na Playstation 4 w formie Ps2 Classics.

0 komentarzy: