Batman Begins - krótka notka o fajnej grze

Przyznaję, trochę się tu zakurzyło. Przed oczami mam dziki zachód i te toczące się sianko, ale mniejsza o to! Nie ma co się tłumaczyć, ...


Przyznaję, trochę się tu zakurzyło. Przed oczami mam dziki zachód i te toczące się sianko, ale mniejsza o to! Nie ma co się tłumaczyć, jesteśmy przecież dorośli - chyba. No cóż, oprócz skakania z jednej części Monster Huntera na drugą, nie miałem zbytnio czasu na nic innego. Znalazłem nowe hobby, o tym kiedy indziej. Swego czasu zacząłem grać w Batman Begins na PS2, które otrzymałem jako prezent od mojego dobrego przyjaciela. Po wielu podejściach udało mi się go ukończyć i przyszedłem się tutaj pochwalić. Żeby nie było, te kilka przystąpień nie było spowodowanych tym, że gra jest nudna, po prostu brakowało czasu.


Batman Begins - w mocnym skrócie to gra z 2005 roku wydana przez EA ze starym sloganem "Challenge Everything" oparta na filmie o tym samym tytule. Wcielamy się w tytułowego człowieka nietoperza i śledzimy jego poczynania, aby stać się w końcu tytułowym Batmanem. Gra to typowa platformówka z elementami bijatyki, skradanki i znajdziemy tu też proste zagadki logiczne. Jednak, żeby nie było zbyt nudno mamy też okazję zasiąść za kółkiem Tumblera czyli pierwszego Batmobila!
To tutaj będziemy napajać strachem naszych przeciwników przez różnego rodzaju sztuczki w celu osłabienia ich morale. Tak, ten sam system został potem rozwinięty w serii Arkham. Wyciąganie kluczowych informacji z pobitych ochroniarzy, wykorzystywanie najnowszych gadżetów do hakowania kamer lub otwierania drzwi. To i wiele więcej znajdziecie tutaj.


Ogromnym plusem jest tutaj dubbing. Dzięki licencji filmowej, wszystkie postacie w grze mają swoje oryginalne głosy. Michael Cain, Christian Bale, Liam Neeson, Gary Oldman czy Morgan Freeman - cała ekipa na pokładzie! Dodatkowo, gra rzuca w nas przerywniki pomiędzy rozdziałami w postaci, krótkich filmików wyciętych prosto z filmu. Przez taki zabieg możemy bardziej wczuć się w klimat gry. O samej fabule nie ma co mówić, jeżeli oglądało się film to nic nas nie zaskoczy. Jedyna różnica jest taka, że tym razem to my ustalamy komu skopiemy najpierw tyłek, zamiast tylko biernie patrzeć z boku na całą akcje. 


Nie ukrywam, gra jest już trochę stara - 12 lat! Nie mniej, nie zestarzała się zbytnio i bawiłem się przy niej wyśmienicie. Słysząc co raz głos, któregoś z aktorów byłem pod wielkim wrażeniem włożonej pracy. Muzyka i przerywniki budziły we mnie miłe wspomnienia związane z filmem, a fakt, że mogę go sobie odświeżyć w taki sposób jest naprawdę dużym plusem. Podsumowując, Batman Begins moim zdaniem to jedna z najlepszych gier opartych na licencji filmowej (niby żadne osiągnięcie). Dobrze poprowadzony scenariusz żywcem wyciągnięty z filmu bez jakichś udziwnień uważam za dobry ruch. Gra nie jest jakaś super długa, a ostatni boss jest naprawdę zaskakujący. Co mnie zdziwiło to brak kolejnych części gier, przecież Batman wyszedł w formie trylogii! Wszystkim fanom nietoperza z ręką na sercu polecam.

0 komentarzy: